Oświetlenie w salonie. Jak je modnie i praktycznie zaplanować?

Zanim zaczniesz planować, jakie oświetlenie do salonu wybrać, w pierwszej kolejności zastanów się nad następującymi kwestiami:

Oświetlenie w salonie powinno być zróżnicowane, zarówno pod względem pełnionej funkcji, jak i wysokości oraz poziomów jego rozmieszczenia. Oświetlenie salonu dzieli się najczęściej na trzy rodzaje: ogólne, zadaniowe, dekoracyjne (często określane również mianem nastrojowego). Oświetlenie ogólne to takie, które najlepiej doświetla całe pomieszczenie rozproszonym światłem. 

Może to być główna, przykuwająca uwagę lampa wisząca mniej więcej w centralnej części pomieszczenia (często nad stołem, jeśli salon łączy się z jadalnią) lub odpowiednio rozmieszone po całym wnętrzu halogeny, reflektory lub inne tego typu oprawy natynkowe (np. plafon Orbis). Dobrym pomysłem na oświetlenie salonu są także oprawy z regulowanym kątem padania światła (np. plafon Larosa). Marzysz o efekcie „wow”? Zapewni go np. lampa Monte Carlo Sette lub 2-3 sztuki eleganckich lamp Silk dumnie wiszące na stołem lub stolikiem kawowym. 

Pomocnicze oświetlenie do salonu - lampy do czytania mogą się przydać!

Oświetlenie zadaniowe, zwane też roboczym, to lampy do zadań specjalnych, takie jak np. lampy do czytania. Mogą to być kinkiety, najlepiej kinkiety regulowane, umożliwiające skierowanie źródła światła na książkę (np. kinkiet Pryia lub kinkiet Octa w najmodniejszym ostatnio złotym wykończeniu). W roli roboczego oświetlenia salonu fantastycznie sprawdzają się również lampy podłogowe.  

Wysoka lampa (np. lampa podłogowa Odine lub Finn), w parze z wygodnym fotelem typu uszak, to idealny duet w domowym kąciku do czytania. Dużą popularnością cieszą się też lampy podłogowe o dużym zasięgu klosza (np. Forma I czy Small Deal). Sprawdzają się szczególnie wtedy, kiedy nie mamy możliwości zrobić dodatkowego wypustu na suficie, a chcemy delikatnie oświetlić np. tylko stolik kawowy.

Jednym z często popełnianych błędów jest prześwietlenie pomieszczenia. Zdarza się, że dorastając z jednym żyrandolem na środku pokoju, tak boimy się zbyt małej ilości źródeł światła, że popadamy w przesadę w drugą stronę, czego efektem jest sufit podziurawiony halogenami lub reflektorami. Pamiętaj, że pierwszym kryterium jest metraż pomieszczenia - jeśli twój salon jest niewielki, w zupełności wystarczy oświetlenie główne i nastrojowe. Wiele zależy również od stylu, jaki wprowadzasz do wnętrza. Na szczęście oferta oświetlenia w sfmeble.pl jest tak bogata, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. 

Drugim najczęstszym błędem jest kupowanie wszystkich rodzajów opraw z tej samej serii. Lampy wcale nie muszą być z jednej kolekcji czy linii stylistycznej. Jeśli umiejętnie połączysz różne wzory, efekt będzie ciekawszy i często nawet lepszy niż stosowanie kilku produktów z jednej linii. To tak jak z biżuterią - do efektownych kolczyków nie zakładamy już bogatego naszyjnika. Umiar zawsze jest bliżej dobrego smaku niż nadmiar. 

Czego unikać, planując oświetlenie w salonie?

Kolejnym błędem, o którym warto wspomnieć, jest brak zróżnicowania mocy i barwy światła. Najmocniejsze zastosuj w oświetleniu zadaniowym - tu dobrze sprawdzi się światło o barwie neutralnej lub lekko zimnej. W oprawach mających zapewnić nastrój i ułatwić odpoczynek, stosuj natomiast światło ciepłe i stosunkowo słabe (max 40 Wat). Z kolei światło główne nie powinno być mocniejsze niż 60 Wat, inaczej będziesz czuć się w salonie niczym na sali operacyjnej, a z pewnością nie na takim efekcie ci zależy.

Pamiętaj, że planując oświetlenie w salonie, nie wolno zapominać o kontekście, czyli rozmieszczeniu mebli i innych poszczególnych elementów wyposażenia. Aranżacja światła w salonie jest bardzo istotną, ale jednak wyłącznie składową wnętrza, dlatego nie należy jej planować w oderwaniu od całości wystroju pomieszczenia. Jeśli jednak mimo wszystko nie czujesz się na siłach lub po prostu nie masz do tego głowy, zwróć się o pomoc do fachowca.